Po wielu opóźnieniach DLC do The Legend of Zelda zatytułowane Tears of the Kingdom zostanie wydane 12 maja. Będzie to jednocześnie pierwsza produkcja na Nintendo Switch, której cena przekroczy 60 dolarów, a w zasadzie to będzie wynosiła niemal 70. Jednak wyższa opłata ma być uzasadniona, ponieważ dodatek może całkowicie odmienić nasze postrzeganie świata gry.
Producent Zeldy, Eiji Aonuma odbierał niedawno nagrodę za najbardziej oczekiwaną grę wideo podczas gali Famitsu Game Awards. Zwycięskim tytułem jest oczywiście Tears of the Kingdom. Dodatkowo Eiji miał powiedzieć, że ma nadzieję, że wszyscy gracze będą pozytywnie zaskoczeni zmianami, które wprowadzi dodatek.
Czy zmiany usprawiedliwią wysoką cenę Tears of the Kingdom?
Doug Bowser, czyli szef amerykańskiego oddziału Nintendo udzielał niedawno wywiadu dla Associated Press, w którym wytłumaczył podwyższoną cenę dodatku. Na początku uspokoił, że takie kwoty nie wejdą na stałe do cennika studia. Owszem, mogą się zdarzyć, ale będą to nieliczne wyjątki.
W tym wypadku te niecałe 70 dolarów jest w miarę uczciwą ceną za produkcję, która ma być „niezwykle pełnym i wciągającym doświadczeniem„. Czy tak będzie? Przekonamy się już 12 maja, ale patrząc na dotychczasowy stan gry, jesteśmy bardzo optymistyczni.
