fbpx

To już oficjalne: Alan Wake trafi do Dead by Daylight

9 stycznia 2024,
19:00
Jacek Kowal

To już oficjalne: Alan Wake dołączy do ekipy Dead by Daylight. Autor horrorów zawita do gry już pod koniec stycznia i wniesie ze sobą kilka ciekawych rozwiązań.

Alan Wake ze snopem światła z latarki

Zaledwie wczoraj twórcy Dead by Daylight drażnili sięz nami, że Alan Wake ma trafić do ich gry. Teraz padło w końcu oficjalne potwierdzenie, że zostanie on nowym bohaterem, a razem z nim otrzymamy specjalny modyfikator rozgrywki, który dodatkowo jest ograniczony czasowo. Czego możemy się spodziewać?

Przygoda Alana Wake’a w Dead by Daylight rozpocznie się pod koniec stycznia

Alan Wake będzie dostępny w Dead by Daylight na wszystkich platformach już od 30 stycznia. Tym samym będzie się on starał odzyskać wolność, przemierzając kolejne mroczne miejsca. Jak zapewne wiecie, twardy z Alana skurczybyk, więc i tu nie zabraknie mu atutów. Te przybliżę wam za chwilę, a teraz obejrzyjcie najnowszy zwiastun:

Więc jakie to atuty będzie mógł wykorzystać Alan, próbując przeżyć w Dead by Daylight? Otóż w walce z mrokiem i przeciwnikami będziemy mieli do dyspozycji:

  • Champion of Light – atut ten aktywuje się, kiedy trzymamy latarkę. Daje nam nie tylko 50% przyśpieszenia, ale pozwoli nam także oślepiać przeciwników, przez co na 6 sekund ich prędkość poruszania się spadnie o 20%. Niestety te efekty nie mogą się kumulować, a ich cooldown ma wynosić od 60 do 80 sekund.
  • Boon: Illumination – jeżeli w pobliżu Totemu wciśniemy przycisk umiejętności 1, to nasi sojusznicy w promieniu 24 metrów będą mogli dostrzec niebieskie aury wokół skrzyń i generatorów.
  • Deadline – atut aktywuje się, jeżeli odniesiemy obrażenia. Te Skill Checks, czyli quick time eventy (podczas których w odpowiedniej chwili musimy wcisnąć właściwy klawisz), będą pojawiać się od 6 do 10% razy częściej. Dodatkowo kara za ich pominięcie zmniejsza się o 50%.

Wspominałem także o modyfikatorze, prawda? Otóż jest nim minigra Lights Out, która, według opisu twórców, pozwoli nam „znaleźć się w przerażającej atmosferze pozbawionej kilku kluczowych narzędzi, do których przywykliśmy”.

Jak to wszystko będzie wyglądać? Dowiemy się już 30 stycznia.