O problemach z dostępnością PlayStation 5 wiadomo nie od dziś. W połowie maja Sony przyznało się, że mieli problemy z pozyskiwaniem komponentów potrzebnych do składania swoich konsol. Ogromne zainteresowanie next-genami przerosło możliwości produkcyjne japońskiego giganta, który natrafił na ściany w postaci braku części, pandemii i zachwianych dostaw. Zresztą nie oni jedyni, ponieważ wiele przedsiębiorstw produkujących elektronikę ma podobne trudności. Teraz pojawiło się światełko w tunelu.
Produkcja PlayStation 5 ma przyśpieszyć
Pomimo wspomnianych trudności z dostępem do podzespołów, to Sony i tak nie może narzekać, ponieważ w czerwcu firma pochwaliła się wynikiem ponad 20 milionów sprzedanych konsol. Przez braki w urządzeniach spadło również zainteresowanie samymi grami, przed którymi ludzie spędzili średnio 15% mniej czasu niż rok temu. To przyczyniło się do spadku wyników sprzedażowych o 2%. Japoński gigant ma jednak plan jak temu zaradzić. Dyrektor finansowy firmy, Hiroki Totoki oświadczył inwestorom, że popyt na same PS5 nie zmalał i zamierzają mu podołać. Już da się dostrzec poprawienie sytuacji z dostawami podzespołów. Producent spodziewa się, że zainteresowanie sprzętem ma się znacząco zwiększyć w okresie świątecznym (w końcu kto by nie chciał konsoli pod choinką?).
Ponadto Totoki oświadczył, że Sony ma zamiar podkręcić zapał samych użytkowników. Nowe premiery, wprowadzenie gier jako usług, a także przenoszenie hitów na komputery ma znacząco wpłynąć na graczy, a co za tym idzie na ich chęć wydawania pieniędzy. Oczywiście nie mogą pominąć promocji na abonament PS Plus, który jak przypomnę, został podzielony na trzy poziomy subskrypcji.
Pozostaje mieć nadzieję, że słowa dyrektora finansowego nie były jedynie sposobem uspokojenia inwestorów i faktycznie niedługo ponownie zobaczymy wiele sztuk PlayStation 5 na półkach sklepów z elektroniką.