Opakowanie i zawartość pudełka
Fotel gamingowy Silver Monkey X Nazko został zapakowany w tradycyjne prostopadłościenne, kartonowe pudło, na ściankach którego znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące wybranego przez nas modelu. Na przodzie kartonu widnieje oczywiście również rysunek przedstawiający produkt. Zaskakującym może być natomiast rozmiar pudła, gdyż jest ono dość kompaktowe jak na tę kategorię produktową.
Wewnątrz kartonu znajdziemy ułożone wszystkie elementy fotela. Każda z części została w należyty sposób zabezpieczona oraz oddzielona od pozostałych kartonowymi separatorami. Wszystkie mniejsze elementy znajdują się w specjalnych pudełkach, dlatego nie ma mowy o luźnym lataniu czegokolwiek w środku pudełka. Nie zabrakło tutaj także foliowych worków, w których schowane zostały poszczególne części.
Montaż fotela
Składanie krzesła Silver Monkey X Nazko jest wyjątkowo łatwym zadaniem i prawdopodobnie niewiele innych foteli gamingowych będzie skręcało się wam równie intuicyjnie. Wszystko to dzięki osadzeniu konstrukcji oparcia krzesła w metalowej płycie mechanizmu. Takie rozwiązanie sprawia, że nie musicie męczyć się z jednoczesnym dopasowywaniem do siebie ustawienia oparcia względem siedziska oraz przykręcaniem podłokietników, co w przypadku wielu innych modeli foteli gamingowych bywa zadaniem co najmniej karkołomnym.
Sam montaż fotela bez większych problemów można wykonać w pojedynkę, a proces ten nie zajmie więcej niż 30-45 minut nawet mało wprawnemu miłośnikowi mebli dla graczy. Jako jedyny mankament w zakresie składania krzesła można uznać nie do końca intuicyjnie rozrysowaną instrukcję, której niektóre etapy sprawiają wrażenie bardziej skomplikowanych, niż ma to miejsce w rzeczywistości.
Materiał obicia głównych elementów
Era kultu sztucznej skóry stosowanej w każdym możliwym modelu foteli gamingowych minęła równie szybko, jak się pojawiła. Obecnie producenci z dużo większą fantazją, ale i rozwagą podchodzą do kwestii materiałów stosowanych w swoich produktach, a Silver Monkey X Nazko jest tego świetnym przykładem. Mamy tutaj bowiem do czynienia z tkaniną o siateczkowej strukturze, która pod kątem przepuszczalności powietrza jest nieporównywalnie lepsza niż wspomniane wcześniej imitacje skóry.
Materiał ten rozciągnięto zarówno na ramie krzesła, jak i na powierzchni siedziska. W dotyku jest on na tyle delikatny, że nie jest problemem nawet bezpośredni kontakt nagiego ciała z tkaniną, która z pozoru mogłaby wydawać się nieprzyjemna. Pytaniem otwartym pozostaje kwestia trwałości siateczki, którą teoretycznie mogłoby być znacznie łatwiej poważnie uszkodzić w porównaniu z ekoskórą (zwłaszcza na oparciu), jednak z mojej perspektywy trzeba byłoby się w tym celu jednak naprawdę postarać.
Nie trzeba chyba podkreślać zbawiennego wpływu siateczkowej struktury i stopnia wentylacji z nią związanego na komfort długich posiedzeń przed ekranem komputera w upalne dni, których to z roku na rok z oczywistych względów było, jest i będzie coraz więcej. Bez wątpienia jest to ogromna zaleta rezygnacji ze sztucznej skóry, na którą zdecydowali się projektanci marki Silver Monkey.
Siedzisko i oparcie
Kwestia materiału wykorzystanego do obicia tych dwóch głównych elementów to oczywiście nie koniec tego, co można na ich temat powiedzieć. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na kwestię wypełnienia siedziska, które bezpośrednio wpływa na komfort korzystania z krzesła. W przypadku fotela Silver Monkey X Nazko zastosowano w tym miejscu sprężystą piankę, której poziom miękkości określiłbym raczej jako średni i to w tym pozytywnym sensie.
Oczywiście trudno dyskutować o uniwersalnie idealnej twardości siedziska, jednak z mojego osobistego doświadczenia wynika, że największej liczbie osób do gustu przypaść powinno właśnie wypełnienie, które jest na tyle miękkie, by można było komfortowo siedzieć na nim przez wiele godzin bez konieczności ciągłego wiercenia się i „odbijania” kości, a jednocześnie na tyle twarde, by zapewniać odpowiednie podparcie. Właśnie taki złoty środek w mojej ocenie udało się uzyskać inżynierom stojącym za bohaterem dzisiejszej recenzji.
Podobnie sprawa ma się w przypadku oparcia, które w rzeczywistości jest siateczkowym materiałem rozciągniętym na finezyjnie ukształtowanej ramie. Sprężystość tkaniny i stopień jej naciągnięcia zapewniają zarówno wygodę, jak i odpowiednie wsparcie dla pleców użytkownika. Aż dziw bierze na myśl, że producentowi udało się tak dobrze wyważyć oba te elementy. Efekt jest znakomity! Jeśli natomiast jesteście złaknieni większej dozy szaleństwa, to wystarczy spojrzeć na drugą stronę oparcia – eksplozja futurystycznej myśli designerskiej.
Rezygnacja ze zbędnej kubełkowej konstrukcji
Co więcej, to nie koniec dobrych decyzji podjętych na etapie pracy nad projektem fotela Silver Monkey X Nazko. Na wspomnienie sformułowania „fotel gamingowy” wielu z was zapewne na myśl przychodzą w pierwszej kolejności siedzenia żywcem wyjęte z samochodów wyścigowych. Nieodłącznym ich elementem jest kubełkowa konstrukcja, która charakteryzuje się agresywnym profilowaniem, mającym na celu utrzymywanie na miejscu kierowców poddawanych niemałym przeciążeniom podczas wpadania z dużą prędkością w ostre zakręty.
W tym miejscu jednak zaskoczę pewnie kilka osób, ale… stanowisko komputerowe to jednak coś nieco innego niż tor wyścigowy – tutaj raczej nie wypadniecie z fotela na zakrętach. Ta drobna różnica sprawia, że kubełkowe konstrukcje tracą swój sens w przypadku krzeseł, które stawiamy przy naszych biurkach, a nawet stają się wrogiem waszego komfortu. Na szczęście w opisywanym tu przeze mnie modelu fotela zarówno siedzisko, jak i oparcie zostały pozbawione tegoż zbędnego elementu, a ich powierzchnie nie są skalane żadnymi profilowaniami, które ograniczałyby ruchy użytkownika i przestrzeń, którą ma on do wykorzystania, siadając na swoim krześle.
Nie znaczy to jednak, że oparcie fotela Silver Monkey X Nazko jest całkowicie płaskie i nie zostało w żaden sposób ukształtowane, by dopasować się do ludzkiego kręgosłupa. Przede wszystkim część na wysokości odcinka lędźwiowego jest delikatnie wysunięta w przód, co pozwala lepiej podeprzeć dolny fragment pleców. Druga sprawa to subtelne zakrzywienie oparcia, które sprawia, że opierając się, czujemy, że powoli zbliżamy się do odrobinę wklęsłej powierzchni. Efekt? Żadnych drastycznych profilowań i kształt zaprojektowany z umiarem. Twoje plecy „lubią to”.
Miękki zagłówek
Umiar, którego zdecydowanie nie bali się inżynierowie odpowiedzialni za stworzenie modelu Nazko, jest widoczny również w przypadku zagłówka. Jego konstrukcja jest w stu procentach zintegrowana z konstrukcją oparcia i nie jest konieczne mocowanie żadnej poduszki zagłówkowej, tak często widywanej w innych modelach foteli gamingowych, która w rzeczywistości potrafi bardziej szkodzić niż pomagać.
Powierzchnia zagłówka jest naprawdę duża i w całości została obita takim samym materiałem o siateczkowej strukturze jak chociażby siedzisko. Nie da się jednak ukryć, że możliwości regulacji w konstrukcji fotela Silver Monkey X Nazko są mocno ograniczone (co bez wątpienia wiąże się ze stosunkowo niską ceną, w jakiej jesteśmy w stanie go nabyć) i tak jak w przypadku niektórych modeli krzeseł wysokość, stopień wysunięcia czy nawet kąt nachylenia zagłówka są kwestią indywidualnego ustawienia, tak tutaj opcji tej nie uświadczymy.
Odchylane oparcie i mechanizm fotela
Mimo że opcji regulacji w modelu Nazko nie zaimplementowano wyjątkowo wiele, to producent nie zapomniał o jednym z najczęściej wykorzystywanych mechanizmów – odchylanym oparciu. Jego kąt możemy dostosowywać w zakresie od 90° do 135°, co pozwala na dość swobodną personalizację aktualnego nachylenia. Bardzo ciekawym i niespotykanym zbyt często elementem tejże regulacji jest zachowanie podłokietników, które podczas odchylania oparcia niejako podążają za nami, by w dalszym ciągu umożliwiać wygodne ułożenie ramion.
Podnośnik, który zastosowano w fotelu, to certyfikowana konstrukcja klasy 3., zapewniająca udźwig do 136 kg. Taka specyfika osprzętu powinna pozwolić cieszyć się krzesłem szerokiemu gronu odbiorców o zróżnicowanych gabarytach.
Podłokietniki z miękkim obiciem
Ci z was, którzy regularnie czytają moje recenzje foteli gamingowych na łamach naszego portalu, zapewne wiedzą, że nierzadko zdarza mi się narzekać na brak jakiegokolwiek zmiękczania przez producentów powierzchni podłokietników stosowanych w krzesłach. Recenzja Silver Monkey X Nazko, którą tutaj czytacie, to będzie chlubny wyjątek od tej reguły. Polski producent postanowił bowiem pomyśleć o obolałych ramionach konsumentów i wykończył podłokietniki w tym modelu miękkimi „poduszkami”, które podobnie jak inne istotne elementy konstrukcji zostały obite siateczkową tkaniną.
Opcje regulacji w przypadku podłokietników także często są elementem, który zdarza mi się boleśnie weryfikować podczas moich testów, bo w zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że mnogość płaszczyzn, w których się one poruszają, przysparza więcej kłopotów niż pożytku. W przypadku podłokietników w modelu Nazko tego problemu nie ma, jednak wpadamy w drugą skrajność, a mianowicie całkowity brak opcji regulacji. Trudno jednak powiedzieć mi, czy lepsza jest opcja „podążania” pozycji podłokietników za odchylanym oparciem, czy jednak lepszym wyjściem byłaby rezygnacja z tego na rzecz zwykłej regulacji góra-dół.
Pięcioramienna podstawa
Nie ma co ukrywać – materiał wykorzystywany do wykonania podstawy foteli gamingowych stał się (słusznie lub niesłusznie, ale jednak) swego rodzaju wyznacznikiem stopnia jakości i trwałości konkretnego modelu krzesła. Trudno się jednak dziwić, że w fotelach w okolicy 1000 zł konsumenci oczekują czegoś więcej niż kompozytowe żeberka jako fundament mebla, na którym spędzać mają długie godziny każdego dnia przez miesiące czy nawet lata.
Czy wymagać tego samego od produktów o połowę tańszych? Trudno powiedzieć, ale jeśli na swojej drodze staniecie przed opcją zakupu krzesła Silver Monkey X Nazko, to nie będziecie musieli się głowić nad odpowiedzią na to pytanie. Producent zdecydował się tutaj bowiem na zastosowanie metalowej podstawy, której obecność zdziwić może niejednego klienta (zwłaszcza, że na pierwszy rzut oka nie jest ona tak łatwo dostrzegalna).
W połączeniu ze wspomnianym już przeze mnie podnośnikiem 4. klasy o maksymalnym obciążeniu sięgającym 136 kg konstrukcja ta powinna tworzyć naprawdę solidną podstawę, o której trwałość nie powinniśmy się martwić nawet, jeśli nie należymy do wojowników wagi piórkowej.
50-milimetrowe kółka
Kółka zastosowane w fotelu Silver Monkey X Nazko zostały wykonane z materiału typowego dla tego elementu krzeseł biurowych – nylonu. Tak jak materiał wykorzystany do ich produkcji nie odbiega znacząco od normy, tak można byłoby zastanowić się nad rozmiarem, który w porównaniu z wieloma konkurencyjnymi modelami jednak odrobinę odstaje. Wszyscy chyba wiemy, że przyjemniej po podłodze przesuwa się fotelami, które poruszają się na kółkach możliwie dużych rozmiarów, co przekłada się na płynność ich toczenia, a w efekcie i naszą wygodę.
Nie można jednak powiedzieć, by jeżdżenie fotelem Nazko było w jakiś znaczący sposób uciążliwe, natomiast w przypadku osób, które nie mają idealnie gładkiej podłogi pod swoim biurkiem i na przykład muszą od czasu do czasu przejechać przez jakąś listwę, dywan czy nawet walający się po powierzchni przewód, te ten dodatkowy centymetr średnicy mógłby okazać się przydatnym udogodnieniem.
Jeśli jednak mielibyście obawiać się o trwałość nylonowych kółek, to uspokajam – pod kątem wytrzymałości i trwałości bardzo pozytywne wrażenie, które wywołał we mnie fotel Nazko, bez wątpienia tyczy się również tego elementu.
Podsumowanie recenzji
Fotel Silver Monkey X Nazko to produkt, w który włożono wiele świetnie wyciągniętych wniosków z błędów popełnianych przez innych producentów przy innych modelach krzeseł dedykowanych graczom. Rezygnacja z elementów zbędnych, które pozwalają obniżyć koszt produkcji i pozytywnie wpłynąć na cenę końcową, to decyzja zasługująca na pochwałę bez cienia wątpliwości. W efekcie otrzymujemy produkt, przy ocenianiu którego aż ciśnie się na usta określenie: „świetnie wyważona powściągliwość”.
Każdy z nas ma nieco inny gust i nieco inne sprzęty subiektywnie określa mianem idealnych. Nazko to fotel, w którym znajdziemy pociągające atuty fantazyjnych konstrukcji (futurystyczny design tylnej strony oparcia jest tego świetnym przykładem), ale również z satysfakcją i spokojem nasycimy wewnętrzną potrzebę minimalizmu. Trudno bowiem odmówić uroku designowi, który przeplata w sobie zarówno gamingowy sznyt, jak i nieprzesadzoną subtelność.
Umiar, na którego obecność w tym projekcie już kilkukrotnie w niniejszej recenzji zwracałem uwagę, przekłada się jednak nie tylko na kwestie wizualne, ale również na aspekty techniczne. Rezygnacja z kubełkowej konstrukcji, która może i na pozór atrakcyjna, ale w rzeczywistości co najmniej problematyczna, jest krokiem w kierunku wspomnianych już przeze mnie świetnie wyciągniętych wniosków podczas analizy rynku przez polskiego producenta. Podobnie sprawa ma się w przypadku zastosowanego materiału obicia – tak wielu konsumentów przecież usilnie poszukuje dla siebie właśnie foteli, które zapewniają łatwą wentylację, jakiej brakuje w krzesłach obijanych sztuczną skórą.
Silver Monkey X Nazko oczywiście nie jest również produktem idealnym i tak jak praktycznie wszystkie testowane na łamach naszego serwisu sprzęty ma kilka mankamentów. Wśród nich wyszczególnić należy dość wyraźnie ograniczone możliwości regulacji, będące jednak w przypadku krzeseł aspektem istotnym z uwagi na bardzo indywidualne preferencje, a także zasadniczy wpływ na komfort codziennej pracy i zabawy przed komputerem.
Oczywistym jednak staje się fakt, że Nazko to produkt, mimo że wciąż uniwersalny, to jednak skierowany do określonej grupy odbiorców. Jeśli więc szukacie fotela, który zapewnia zaskakująco dużą wygodę w stosunkowo niskiej cenie, a do tego będzie trwały i pozwoli wam bez irytacji nadmierną potliwością spędzać na nim długie godziny nawet w gorące dni lata, to wiecie już, na co warto zwrócić szczególną uwagę.