Niewyżyta zgraja rządnych krwi, wprawionych w boju wojowników, którzy posłali już rzesze dusz w zaświaty. Jak wielkie zagrożenie stanowią dla naszego świata? Niewielkie, ponieważ mam na myśli tych, którzy w jego obronie staną, gdy klan ninja zwany jako Dłoń stanie na ich drodze. Nie przez przypadek to właśnie taka obłędna drużyna, złożona z Wolverine’a, Punishera czy Conana stała się celem owładniętych rządzą krwi zamaskowanych żołnierzy. To właśnie krew największych mocarzy tego świata może pomóc im w osiągnięciu celu. Przywołaniu pradawnego bóstwa zwanego Bogiem szpiku. Przerażające monstrum, którego kultyści liczą, że po zniszczeniu Ziemi ich plugawy bożek zabierze ich ze sobą na podróż po wszechświecie u swojego boku.
Oczywiście nasi antybohaterowie nie będą jedynymi, którzy zmierzą się z klanem Dłoni i przewodzącemu im czarnoksiężnikowi Kulan Gath’owi, któremu uległ niegdyś sam Doktor Strange. Electra i Czarna Wdowa oraz mistrz Voodoo Jericho Drumm odegrają tu równie ważne role, a sama walka będzie rozciągała się na długi czas i praktycznie całą kulę ziemską koncentrując się na najzimniejszym miejscu na świecie, Antarktydzie, gdzie dwójka postaci zmierzy się nie tyle z fizycznym rogiem, co własnymi słabościami, których na co dzień wydają się nie posiadać.
Savage Avengers. Dzicy bohaterowi w poszukiwaniu utraconego człowieczeństwa.
Album Savage Avengers może wydawać się chaotyczny na początku. Akcja dzieje się niesamowicie szybko, a nieuważny widz może odnieść wrażenie, że coś przeoczył. Jest to jednak mylne wrażenie, opowieść zgrabnie operuje czasem przeznaczonym na kartkach dla każdego z bohaterów, których jest w końcu bardzo wielu. Jedynie osoby, które nie znają genezy tych postaci (raczej mało jest takich) mogą się w Savage Avengers pogubić, bo album stawia na dzikość i brutalność akcji. Praktycznie brak tu przestojów poza pomostem na środku opowieści, którą chwilą na oddech, po której od razu wrzucani jesteśmy w wir bezpardonowej akcji. Komiks zdecydowanie dla osób, które nie hołdują zasadzie uszatego bohatera z DC, że złoczyńców należy pojmować i nie zabijać. Za to ci, którzy zawsze chcieli zobaczyć jak Conan Barbarzyńca kosi wrogów długa serią z karabinu maszynowego lektura obowiązkowa.
Materiał do recenzji dostarczył Egmont. Do zakupu zapraszamy TUTAJ.