Studio Avalanche Software uraczyło nas kolejnym i to tym razem niemal 50-minutowym filmem prezentującym rozgrywkę w Hogwarts Legacy. Ponownie przyjrzeliśmy się kreacji postaci, ale także wielu zakamarkom Hogwartu i w końcu w pełni zobaczyliśmy pojedynki czarodziejów.
Piękno Hogwartu w gameplayu Hogwarts Legacy
Na wstępie ponad 45-minitowego gameplayu widzimy możliwości kreatora postaci. Mamy w nim oczywiście dostępne wstępne konfiguracje, ale możemy dowolnie zmieniać naszą fryzurę, dostosować twarz, karnację no i oczywiście płeć. Twórcy postanowili wcielić się w członka Hufflepuffu, więc to w jego dormitoriach zaczyna się przygoda (ciekawostka: kwatery tej frakcji znajdują się niedaleko zamkowej kuchni).
Po szybki obejściu sypialni i pokoju wspólnego przemieszczamy się do bardziej znanej lokacji, którą jest Wielka Sala. To właśnie w niej Dumbledoor ustawiał… chciałem powiedzieć, rozstrzygał wewnątrzszkolny turniej o Puchar Domów. Po drodze zwiedzamy oczywiście korytarze, a czujne oko może dostrzec, postać zjeżdżająca po poręczy schodów. Jest to zapewne pominięty w filmach Irytek.
Teraz pora wyjść na świeże powietrze. Ponownie pojawiają się lokacje znane z filmów, w tym miejsce ostatniej potyczki z Voldemortem. Nie zabraknie też interakcji z innymi uczniami, którzy spędzają czas poza murami zamku.
Pamiętajmy, że Hogwart, to przecież szkoła, więc nie zabrakło zwiedzania klas, a co ważniejsze przykładowej lekcji. Tym razem padło na naukę pojedynków, które prezentują się fenomenalnie. Widać postęp, który twórcy poczynili, ponieważ we wcześniejszych nagraniach walka wyglądała dość słabo. Teraz mamy do dyspozycji nie tylko wiele zaklęć (docelowo aż 16), ale możemy też łączyć je w kombinacje i używać mikstur. Zapowiada się, że będzie to najbardziej rozbudowana bojowo odsłona ze świata magii. Niestety w grze nie uświadczymy kultowego Quiddicha, ale przy tylu aktywnościach na pewno nie będziemy się nudzić.
Premiera niestety została przesunięta i aktualnie gra ma trafić do nas 10 lutego 2023 roku. Wtedy to zagrają w nią właściciele PC (na szczęście wymagania sprzętowe nie są aż tak magiczne) i konsol obu generacji. Posiadacze Nintendo Switch na swoją wersję będą musieli niestety poczekać, ale nie wiemy jeszcze jak długo.