Samotny rycerz, Felix Schade, dotychczas nie podzielił się informacjami dotyczącymi narracji projektu, zatem możemy wysnuć tylko samodzielne wnioski. Udostępnione klipy z rozgrywki przedstawiają postapokaliptyczny świat, w którym tradycyjne monumenty (np. brama tori) współgrają z barwną naturą i zaawansowaną technologią. Należy spodziewać się walki o wysokiej intensywności i ciekawej mechanice, pozwalającej m.in. na błyskawiczne zmiany kształtu postaci. Morbid Metal wstępnie opisywany jest jako roguelite, co w skrócie oznacza losowość w generowaniu kolejnych lokacji (przedstawicielami tego gatunku są chociażby Darkest Dungeon, Everspace czy Diablo).
Biorąc pod uwagę ograniczoną siłę roboczą i zaledwie dwie ręce do pracy, już tak krótka zajawka robi wrażenie. Gra zdaje się mieć ogromny potencjał, tym bardziej trudno jest uwierzyć, że nie jest to dzieło wieloosobowego zespołu.
Kiedy i gdzie zagramy w Morbid Metal?
Gra nie ma jeszcze ani daty premiery, ani określonych platform docelowych. Przy tak okrojonym składzie deweloperskim, przyjdzie nam prawdopodobnie jeszcze długo czekać na kolejne informacje i finalny produkt. Jedno jest pewne: autor nie boi się ciężkiej pracy, a my kibicujemy mu w dalszym rozwoju. Jeśli utrzyma poziom zaprezentowany na wejściu, możemy spodziewać się tak ambitnej, jak i niezwykłej gry.
Jeden deweloper potrafi zdziałać cuda
Morbid Metal nie jest oczywiście pierwszą i ostatnią grą autorstwa jednej osoby. Ostatnimi czasy coraz częściej słyszymy o ambitnych projektach, nierzadko hitach finansowych, za które odpowiedzialne są tylko dwie ręce. Klasycznym przykładem jest znany wszystkim Minecraft (ostatecznie zakupiony przez Microsoft), który choć nie rozpieszcza grafiką, skradł wiele godzin milionom graczy. Innymi reprezentantami są: przygodówka Papers, Please oraz bardzo rozbudowane Stardew Valley. O tych dwóch produkcjach możecie przeczytać w innym naszym artykule, są to bowiem jednocześnie gry niewymagające dużych przestrzeni na dysku.