Jurassic World Evolution 2 to kontynuacja najlepszego na rynku symulatora zarządzania parkiem dinozaurów. Właśnie dzisiaj odbędzie się jego premiera, zarówno na platformie Steam, jak i na Epic Games Store.
To samo, tylko lepiej
Na pierwszy rzut oka nie widać, żeby w serii coś się zmieniło. Jeff Goldblum nadal jest narratorem gry. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Pierwsza sprawa, gracze nie będą już ograniczeni do dinozaurów lądowych. Jurassic World Evolution 2 dodaje nie tylko przerośnięte akwaria dla pływających gadów, ale też dedykowane przestrzenie dla latających stworów.
Nowością jest również różnorodność odwiedzających park. O ile wcześniej atrakcyjność parku dla różnych grup definiowała tylko wygląd gości, o tyle teraz jest to dość ważna mechanika. Sklepy z pamiątkami należy stawiać w obszarach popularnych wśród konkretnych kategorii zwiedzających. Regularni odwiedzający będą przyciągani przez nowe wybiegi, więc wykosztowanie się na pobliski sklepik może się zwrócić.
Powrót do przeszłości
Jurassic World Evolution 2 będzie również posiadać scenariusze bazujące na wydarzeniach z całej serii Jurassic. Jest to co prawda zawartość rodem wzięta z pierwszej części, jednak należy się spodziewać wielu ulepszeń do formuły tego typu wyzwań, zwłaszcza że twórcy zapowiadają totalny remanent inteligencji prehistorycznych gadów. Mają one reagować na dźwięk, flary, a nawet odgłosy helikopterów. Ponadto ich agresywność ma być bardziej realistyczna. Roślinożercy mają atakować wyłącznie w ostateczności, a mniejsze drapieżniki już nie będą próbowały zjeść czegokolwiek większego od nich samych.
W Jurassic World Evolution 2 przerażają już nie dinozaury
Miejsce gadów w tej roli zajęła wysoka cena gry – 220 zł. Producenci uzasadniają cenę przede wszystkim zmianami w sztucznej inteligencji dinozaurów, która miała kosztować znaczną część budżety produkcji.