Genesis Nitro 550 – opakowanie i zawartość pudełka
Producent w przypadku fotela Genesis Nitro 550 nie odchodzi od znanej i sprawdzonej formy pakowania swoich krzeseł. Całość konstrukcji dociera do nas w dużym kartonowym pudle, które wypełnione jest po brzegi elementami zestawu. Wszystkie części fotela zostały tutaj umieszczone osobno i odpowiednio zabezpieczone. Przez wzgląd na rozmiar i wagę paczki zdarzyć się może, że uszkodzeniu ulegnie zewnętrzny karton, ale nawet w takich sytuacjach podczas transportu zawartość przesyłki nie powinna zostać trwale naruszona (a przynajmniej producent robi wszystko, by temu zapobiec). Co prawda zdarzało mi się w przeszłości, że podobnego rodzaju pudła zostawały podczas podróży w jakiś sposób naderwane lub nawet przebite, ale tutaj pretensje możemy mieć prędzej do nieostrożności kuriera niż samego podmiotu odpowiedzialnego za pakowanie i zabezpieczanie elementów fotela.
Montaż fotela
Dla kogoś, kto w przeszłości miał już do czynienia z procesem montażu fotela biurowego (a w szczególności w wersji gamingowej) złożenie krzesła Genesis Nitro 500 w całość nie powinno stanowić wyzwania. Instrukcja obrazkowa dołączana przez producenta jest wyjątkowo intuicyjna, a przy tym uproszczona do maksimum. Zadaniu temu można podołać w pojedynkę, szczególnie jeżeli wie się co, gdzie i w jaki sposób oprzeć, by móc swobodnie przymocować kolejne elementy konstrukcji do siebie, jednak – jak to zazwyczaj bywa w przypadku samodzielnego składania czegokolwiek o nieco większych gabarytach – dodatkowa para rąk bez dwóch zdań ułatwi sprawę, nawet jeśli nie jest ona niezbędna. Na całość montażu w zdecydowanej większości przypadków powinno wystarczyć ok. 20 minut. Wszystkie elementy montażowe wraz z kluczem imbusowym potrzebnym do przykręcania śrub zawartych w zestawie znajdują się w pudełku i zostały odpowiednio posegregowane oraz pooznaczane.
Materiał obicia głównych elementów
Zarówno siedzisko, jak i oparcie fotela Genesis Nitro 550 zostały obite dwoma rodzajami materiałów: tkaniną opisywaną przez producenta jako „oddychająca” oraz ekoskórą – nie ma tu wielkich niespodzianek. Zapewne większość z was miała już okazję doświadczyć krótszej lub dłuższej sesji na fotelu, który w całości jest pokryty skajem lub wspomnianą skórą ekologiczną i wiecie, że niesie to za sobą przykre konsekwencje w postaci nadmiernej potliwości naszego ciała stykającego się z powierzchnią krzesła. Dzięki temu, że w przypadku recenzowanego dziś modelu producent zdecydował się na połączenie dwóch materiałów, a ich rozkład na głównych elementach (siedzisko i oparcie) został rozplanowany w sposób przemyślany, ciało użytkownika w zdecydowanej większości dotykać będzie wyłącznie powierzchni wykonanych z tkaniny lepiej przepuszczającej powietrze.
Siedzisko i oparcie w fotelu Genesis Nitro 550
Słyszeliście kiedyś o fotelach kubełkowych? Charakteryzują się one zwiększoną głębokością oraz specjalnymi profilowaniami i mają zapobiegać nadmiernemu przesuwaniu się kierowcy podczas jazdy samochodem m.in. w trakcie zakręcania przy dużych prędkościach. W zdecydowanej większości foteli gamingowych producenci decydują się na zastosowanie właśnie wspomnianych profilowań, które mają nadać krzesłu bardziej sportowy, atrakcyjny wygląd. Niestety poza aspektem wizualnym nie jest to specjalnie użyteczne rozwiązanie.
Tak czy inaczej Genesis Nitro 550 nie jest w swojej kategorii wyjątkiem i również posiada omawiane ograniczniki, choć – co oceniam zdecydowanie na plus – nie są one w tym przypadku aż tak agresywne i mocno zakrzywione, dzięki czemu nie powinny sprawiać zbyt dużych problemów nawet osobom o większej masie ciała, które doceniają więcej miejsca w fotelu.
Genesis Nitro 550 – komfort i wygoda użytkowania
Wśród cech charakterystycznych dla bohatera naszej recenzji mogę wymienić dosyć płaską konstrukcję oparcia, która osobiście podoba mi się głównie ze względów estetycznych i sprawia, że krzesło wydaje się smuklejsze. Co ważne, jednocześnie nie jest to w żaden sposób kwestia sprawiająca problemy. Fotel w dalszym ciągu jest bardzo wygodny i nie odczułem, by oparcie było specjalnie twardsze, niż w innych modelach dostępnych na rynku o jego grubszej konstrukcji. Tym, co wbrew pozorom mogę określić mianem nieco bardziej sztywnego, jest natomiast samo siedzisko. Nie uważam by była to wada fotela Genesis Nitro 550, ale warto zwrócić uwagę na ten fakt, gdy wiemy, że poszukujemy raczej miękkiego krzesła.
Oparcie o regulowanym kącie odchylenia
Tak, w krześle bez problemu odchylimy oparcie i to naprawdę konkretnie – całość konstrukcji możemy rozłożyć bowiem aż do 180°, a więc całkowicie na płasko. Jeżeli chcecie więc przespać się na swoim fotelu gamingowym po wymagającej sesji w waszym ulubionym shooterze, to macie taką możliwość. Nie będzie to może najwygodniejsza drzemka, jaką mogliście sobie wyobrazić, ale nie mam powodu by ukrywać, że istnieje taka opcja. Uważajcie tylko, by nie włożyć zbyt dużo siły w odchylanie się, bo… niewiele potrzeba, by wywrócić się i wylądować na ziemi. Owszem – to też dla was sprawdziliśmy. Można klaskać.
System bujania i podnośnik gazowy
Model wyposażony został również w funkcję bujania, która umożliwia relaks na wzór błogiego wieczoru przy kominku u waszego dziadka. Systemy tego typu w fotelach biurowych nie zapewniają tak cudownych wrażeń, jak odpoczynek w drewnianym krześle na płozach, bo mimo wszystko trzeba w tę czynność wkładać nieco siły, ale faktycznie od czasu do czasu jest to przyjemne urozmaicenie.
Podnośnik gazowy, na którym opiera się cała konstrukcja fotela, to gaslift klasy 4., który gwarantuje udźwig do 150 kg. Podczas kilkutygodniowego okresu testowego nie sprawiał on żadnych problemów. Mechanizm, który zastosowano w krześle, to system motylowy (tzw. butterfly).
Poduszki dołączane do krzesła
Fotel Genesis Nitro 550 – jak przystało na sztandarowy przykład modelu gamingowego – został zaopatrzony w dwie poduszki: zagłówkową oraz lędźwiową. Pierwsza z nich jest nieco bardziej miękka, podczas gdy druga, umieszczana za dolną częścią naszego kręgosłupa, została wypełniona odrobinę twardszą pianką. Ci z was, którzy regularnie czytają moje recenzje foteli, wiedzą, że osobiście nie jestem fanem tych małych wrogów ergonomii, ale rozumiem producentów, którzy podążają za niespecjalnie rozsądną modą, którą w dalszym ciągu napędzają konsumenci. W końcu business is business. Jeśli więc zależy wam na tym, by wasze nowe krzesło zawierało w zestawie właśnie tradycyjne już poduszeczki, to w przypadku tej pozycji z katalogu polskiej marki wasze życzenie zostanie spełnione. Krokiem w dobrym kierunku jest fakt, że poduszka lędźwiowa oferowana w tym modelu to przykład jednej z chudszych poduszek tego typu, a zatem powinna trochę lepiej wypełniać swoje zadanie dopasowywania kształtu oparcia do prawidłowego ułożenia kręgosłupa. Często zdarza się bowiem, że wypychają one nasz odcinek lędźwiowy aż do przesady bardziej szkodząc, niż pomagając.
Regulowane podłokietniki w Genesis Nitro 550
Podłokietniki możemy regulować, ale wyłącznie w jednej osi, a mianowicie góra-dół. Jeśli więc liczycie na dostosowanie ich położenia co do milimetra, to… odpuście te marzenia, bo nie mają sensu. Prawda jest taka, że im więcej opcji regulacji, tym więcej problemów. Jedna oś naprawdę wystarczy, a oszczędzicie sobie narzekania na chyboczące się na boki i trzeszczące plastiki. A propos materiałów – podłokietniki w fotelu Genesis Nitro 550 zostały wykonane z mocno usztywnionego tworzywa, które jednak do pewnego stopnia poddaje się uginaniu i przywodzi na myśl elementy piankowe. Nie jest to może najwygodniejszy element całego krzesła, ale przynajmniej producent zrezygnował z opcji regulacji w wielu osiach, która – mimo iż jest ciekawym dodatkiem – sprawia sporo kłopotów.
Pięcioramienna, metalowa podstawa fotela
Denerwowaliście się, że drogie fotele dla graczy nie posiadają metalowej podstawy, a producenci jak na złość korzystają w tym miejscu z grubego tworzywa sztucznego – nylonu? Oto nadchodzi wybawiciel! Inżynierowie Genesisa posłuchali konsumentów i w przypadku tego modelu wybrali metal. Sam problemów z nylonem nigdy nie miałem, ale uważam, że nawet ze względów estetycznych ten rodzaj podstawy to lepszy wybór. Punkt dla Nitro 550.
Duże kółka ze specjalną powłoką
Producent zapewnia, że kółka w fotelu zostały pokryte specjalną powłoką, która ma ograniczać rysowanie się podłoża, po którym poruszamy się siedząc na krześle. Powłoka ta nosi nazwę CareGlide i faktycznie zauważyłem, że kółka mniej szorują, a bardziej ślizgają się po panelach, na których zawsze testuję krzesła. Na pewno nie unikniemy całkowicie negatywnego wpływu na powierzchnią podłogi, ale dobrze wiedzieć, że ten aspekt jest brany przez producentów pod uwagę. Same kółka są rzeczywiście duże (60 mm) i bez problemu umożliwiają swobodne przesuwanie fotela. Jedyne czego moglibyśmy tutaj dodatkowo pożądać, to hamulce, które przydałyby się szczególnie miłośnikom gier wyścigowych (w innym wypadku naciskanie nogami na pedały powoduje odjeżdżanie fotela od biurka).
Podsumowanie recenzji Genesis Nitro 550
Model Genesis Nitro 550 to sztandarowy przykład fotela gamingowego w znanej powszechnie formie. Nie ma tu rewolucji, bo być jej nie miało z założenia – polski producent ewidentnie od samego początku planował stworzyć krzesło dla graczy takie, jakim wyobrażają je sobie wszyscy w pierwszej sekundzie, gdy na myśl przychodzi im wspomniane pojęcie. Ważne jednak, że decyzje podejmowane na etapie produkcyjnym to decyzje dobre, a najlepszym ich przykładem jest rezygnacja z całkowitego obicia z ekoskóry na rzecz połączenia jej z bardziej oddychającą tkaniną w kluczowych miejscach siedziska i oparcia. Każdy z elementów konstrukcji został zrealizowany poprawnie, a omawiany przeze mnie brak możliwości dostosowywania położenia podłokietników w więcej niż jednej osi wydaje się przynosić w rzeczywistości więcej zysków niż strat. Jeszcze lepszym wyjściem byłoby co prawda stworzenie takich podłokietników, które mimo mnogości opcji regulacji położenia nie chyboczą się w każdą możliwą stronę, ale tego póki co nie znalazłem w żadnym z recenzowanych przeze mnie modeli, zatem taki scenariusz pozostawiam na razie w sferze marzeń.
Marzeniem natomiast nie musiałyby być podłokietniki, które od góry obite będą czymś zdecydowanie miększym niż sztywne tworzywo, któremu mimo wszystko bez dwóch zdań bliżej do zupełnie twardego kompozytu niż do poduszek, które pozwalałyby łokciom faktycznie wygodnie osiąść i nie uwierałyby ich. Niedociągnięcie to jest niestety cechą charakterystyczną wielu krzeseł biurowych, o krzesłach gamingowych nie wspominając, a recenzowany przeze mnie model nie jest od tej reguły wyjątkiem. Poduszki w fotelach gamingowych jakie są, każdy wie – z ergonomią wspólnego to ma niewiele, ale producent, który takowych do zestawu nie dołączy, zostanie przeklęty na wieki przez konsumentów ślepo podążających za złym trendem. Wyjątkiem od tej reguły jest recenzowane przeze mnie na łamach naszego portalu krzesło Genesis Nitro 650, na którego temat artykuł nie bez powodu zawiera w tytule słowa o „jeździe pod prąd”. W przypadku bohatera dzisiejszego testu z oczywistych względów poduszek zabraknąć nie mogło, ale nikt nikomu nie każe ich używać (przynajmniej dopóki nie będą wypełniane zdecydowanie droższymi materiałami wielokrotnie lepiej dopasowującymi się do kształtu naszego kręgosłupa niż bardzo przeciętna pianka).
W swoim segmencie cenowym Genesis Nitro 550 nie wyróżnia się na tyle, by stać się pozycją konieczną do zakupu, jednak stanowi silną konkurencję dla produktów innych marek, które w swoich fotelach w dalszym ciągu bez opamiętania stosują ekoskórę (lub co gorsza tani skaj pękający i rozpadający się po kilku miesiącach użytkowania) na całej powierzchni siedziska i oparcia, czyniąc upalne dni jeszcze trudniejszymi do zniesienia. Dodatkowym wyróżnikiem działającym na korzyść Genesisa jest metalowa podstawa, która faktycznie sprawia, że w zestawieniu z innymi modelami Nitro 550 wypada lepiej. Idealnie nie jest, ale za 750 zł idealnego fotela zapewne po prostu nie znajdziecie, więc bez dwóch zdań weźcie pod uwagę tę pozycję, wybierając krzesło dla siebie, szczególnie jeżeli zawsze marzyliście o klasycznym krześle dla graczy.