W Overwatch 2 rozpoczął wydarzenie walentynkowe, a razem z nim wprowadzono nowy okazjonalny Deathmatch nazwany Love of Geometry (Miłość i Geometria). Jest to pojedynek 4 na 4, w którym wszyscy grają Hanzo w stroju kupidyna, ale nie jest to jedyna ciekawostka.
Tylko w tym trybie Hanzo odzyskał swoją starą umiejętność, czyli Scatter Arrow (strzała rozproszona). Została ona kilka lat temu zamieniona na obecną zdolność, czyli Storm Arrow (strzały burzowe). Dlaczego w ogóle do tego doszło? Otóż strzały rozproszone były zbyt potężne, co sprawiało, że nasz łucznik był prawdziwą maszynką do zabijania, ale zacznijmy od początku.
Hanzo z Overwatch 2 odzyskuje Scatter Arrow, ale tylko w jednym trybie
Scatter Arrow pozwalała nam wypuścić strzałę, która pod obiciu się od czegoś mogła się podzielić na kolejne. Te oczywiście też mogły się obijać od przeszkód, a przy tym zadawały obrażenia na dość sporym obszarze. Dzięki temu, nawet gdy celowaliśmy w nogi, nasz przeciwnik mógł dostać w głowę, a w ciasnych pomieszczeniach cel dosłownie mógł stać się poduszką na szpilki.
Oczywiście jeden Hanzo z tym skillem mógł nam napytać biedy. Kiedy użyje go aż czterech albo wręcz ośmiu graczy jednocześnie, to mecze staną się prawdziwą jatką. Z jednej strony dobrze, że umiejętność ta powróciła tylko na czas wydarzenia walentynkowego, ale z drugiej ileż emocji zapewniała za czasów swojej świetności. Teraz gracze, którzy dołączyli po tej zmianie, mogą się przekonać, jak denerwujący może być ten różowy łucznik.