Test Cooler Master MM730 – opakowanie myszy
Swoją recenzję zacznę od omówienia zarówno wyglądu, jak i samej zawartości pudełka. Mysz Cooler Master MM730 przychodzi do nas w opakowaniu utrzymanym w kolorystyce firmy i ozdobionym charakterystycznym dla marki designem. Dominującymi kolorami tekturowego pudła są odcienie fioletu i czerni. Na froncie zobaczymy zdjęcie samej MM730 i kilka podstawowych informacji. Dowiemy się więc, że do produktu dostępne jest dedykowane oprogramowanie MasterPlus+, ale również poznamy wagę testowanej myszy oraz liczbę DPI czy gwarantowanych kliknięć.
Po odwróceniu opakowania ujrzymy testowaną mysz sfotografowaną z bocznej perspektywy. Oprócz tego naszym oczom ukażą się informacje na temat funkcji i materiałów, w jakie wyposażony został model MM730. Niestety nie przeczytamy tutaj nic po polsku, ponieważ cały tekst został zachowany w języku angielskim i to w zasadzie jedyne, do czego mógłbym się przyczepić w kontekście pudełka.
W stosunkowo małym opakowaniu znajdziemy mysz Cooler Master MM730 otuloną tekturową osłonką, a dopełnieniem jest specjalny, piankowy „woreczek”, w który zapakowano omawianego gryzonia. W pudełku znajdziemy również kilka przydatnych gadżetów. Mianowicie zobaczymy tam ściereczkę nasączoną alkoholem oraz dobrej jakości cztery gumowe nakładki do opcjonalnego przyklejenia na obudowę myszy, a także kartę produktu. Z niej dowiemy się o podstawowych funkcjach, w jakie został wyposażony sprzęt, ale również poznamy specyfikacje i instrukcje użytkowania modelu MM730.
Wygląd zewnętrzny – budowa, design i materiały
Cooler Master MM730 robi naprawdę genialne pierwsze wrażenie. Sama konstrukcja wygląda naprawdę solidnie, mimo że wykonano ją w całości z matowego tworzywa sztucznego. Nie powinniśmy martwić się także o łuszczenie tego plastiku, jak często ma to miejsce przy tańszych myszach. Całość została dokładnie i obficie pomalowana. Testowana przeze mnie mysz jest w czarnym kolorze, lecz dla zwolenników jasnego sprzętu producent przygotował także wariant w białym odcieniu. Najnowszy gryzoń spod skrzydeł firmy Cooler Master ma wymiary 122,3 × 69,0 × 39,1 mm (długość × szerokość × wysokość). Model MM730 został przygotowany dla praworęcznych użytkowników, o czym świadczy przemyślana sylwetka każdego z paneli. Po lewej stronie urządzenia znajduję się specjalne wcięcie na naszego kciuka, dzięki któremu znacznie stabilniej trzymamy sprzęt. Prawa część również otrzymała swój unikalny kształt. Producent zdecydował się na ergonomiczny, podwyższony i dobrze wypełniający śródręcze profil.
Cooler Master MM730 waży zaledwie 48 gramów, więc niezwykle gładko możemy sunąć go po każdej powierzchni. Mimo dość niskiej wagi, spasowanie materiałów jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Nie ma mowy tutaj o żadnym zgrzytaniu, skrzypieniu czy trzeszczeniu. Cała konstrukcja nie ugina się pod naszym naciskiem. Jedynym elementem, do którego mógłbym się przyczepić, jest spód myszy. Ten wykonano ze stosunkowo cienkiego tworzywa, gdzie podczas lekkiego naciskania na niego plastik po prostu się ugina. Mimo tej małej drobnostk, jakość wykonania jest poprawna.
Rolkę pokryto gumową powierzchnią o rzadkich wcięciach. Model MM730 jest wyposażony w enkoder optyczny, który do przewijania wykorzystuje źródło światła zamiast ruchomych, mechanicznych części. Niestety w tym przypadku nie do końca się to sprawdza. Przy bardziej agresywnym aktywowaniu scrolla usłyszymy charakterystyczny nieprzyjemny dźwięk. Przy lekkich, krótkich przeskokach wyraźnie słychać przejście z ząbka na ząbek. Szkoda, bo producent chwali się zastosowaniem optycznego enkodera, który ponoć miał ulepszyć proces odczytu. Dodatkowo rolka jest elementem z podświetleniem RGB. Diody LED służą także jako wskaźnik dla aktualnie przypisanego DPI. Oprócz niej gryzonia zdobi także podświetlany kształt logo Cooler Master umieszczony na grzbiecie MM730. Tylko jego aktywacja zdradza, że jest tam obecne jakieś światło, ponieważ ukryto je pod specjalną przydymioną powłoką.
Na spodzie myszki Cooler Master MM730 znajdziemy trzy ślizgacze wykonane z teflonu. Te zachowują się naprawdę dobrze na każdej powierzchni. Ruchy są nadzwyczaj płynne i dokładne.
Przyciski w Cooler Master MM730
Teraz porozmawiamy o dostępnych przyciskach w modelu MM730. Producent przygotował ich sześć, gdzie każdy ma inne zastosowanie. Możemy również przypisywać im zupełnie inne funkcje za pomocą dedykowanego oprogramowania MasterPlus+.
Jeśli chodzi o przyciski główne (LPM i PPM), to tutaj muszę przyznać, że ich skok jest dość niski. Sam klik jest stosunkowo głośny. Między stykami przycisku, a przełącznikiem jest naprawdę mało miejsca, a to skutkuje znacznie szybszym reagowaniem guzików. Producent wykorzystał tutaj mikroprzełączniki optyczne, które rejestrują nasz klik blisko trzy razy szybciej niż przełączniki mechaniczne, które znajdziemy w tańszych modelach. W MM730 możemy liczyć na bardzo krótkie opóźnienie na poziomie 0,1–0,2 ms. Każdy z przycisków ma wytrzymać 70 milionów kliknięć.
Z lewej strony obudowy znajdują się znajome dwa przyciski, które wykonano ze śliskiego plastiku. Fabrycznie przypisane one są do akcji „dalej” i „wstecz”. Siła, jaką trzeba włożyć w ich aktywację, jest średnia. Pod nimi znajduje się sporo wolnego miejsca na kciuk, więc ergonomia pracy jest tutaj na wysokim poziomie.
Na spodzie MM730 znajdziemy podłużny, mały przycisk służący zmianie poziomu DPI. To zagranie oceniam niestety na minus. Każdorazowo, gdy chcemy zmienić DPI, musimy odwracać myszkę, co przy dłuższym użytkowaniu robi się trochę denerwujące. Zdecydowanie widziałbym ten przycisk tradycyjnie pod scrollem. Dodatkowo każdorazowe jego kliknięcie powoduje chwilową zmianę barwy rolki, dzięki czemu wiemy, który poziom rozdzielczości właśnie aktywowaliśmy.
Przewód
Przewód gryzonia mierzy dokładnie 1,8 metra. Producent zastosował tutaj kabel Ultraweave w materiałowym oplocie na naprawdę wysokim poziomie. Nie ma więc tutaj mowy o szybkim przedzieraniu osłonki. Lekkość i zupełny brak sztywności znacząco uprzyjemniają pracę przy MM730. Dodatkowo wyjście przewodu (USB-A) pokryto pozłacanym kolorem.
Test Cooler Master MM730 – sensor PAW3389
Sensor tradycyjnie umiejscowiony jest na spodzie myszy. Ale nie w ścisłym centrum, a dobry centymetr poza środkiem podstawy MM730. Producent w swoim gryzoniu zastosował znany sensor PixArt PAW3389. Jest to jeden z topowych modeli sensorów w tej półce cenowej. Płynność ruchów jest na naprawdę wysokim poziomie, tutaj nie mam do czego się przyczepić. Maksymalny poziom DPI sięga 16 000 jednostek, śledzenie wynosi natomiast 400 cali na sekundę, LOD poniżej 2 mm, a przyspieszenie 50 g.
Testy praktyczne
Czas na testy praktyczne myszy Cooler Master MM730. Warto zaznaczyć, że wyniki tych doświadczeń nie powinny mieć wpływu na ostateczną ocenę. Są to tylko dodatkowe testowane atrybuty. Wszystkie testy przeprowadzałem na podkładce Dream Machines DM Pad XL na sprzęcie z systemem Windows 10.
Interpolacja
Według wielu recenzji czy testów sensor PixArt PMW3389, który znajdziemy w testowanym gryzoniu, to jeden z topowych modeli sensorów optycznych. Zapewnia on większą szybkość, lepszą responsywność i prowadzanie z wyczuciem. Jak zapewnia producent MM730, w myszce można ustawić czułość w zakresie od 400 do 16 000 DPI z siedmioma sztywno dostępnymi wartościami. W przeprowadzonych przeze mnie testach na każdym możliwym pułapie DPI potwierdziłem deklarowane wartości dla każdej ustawionej w programie.
Predykcja
Predykcja to inaczej przyciąganie kątowe. Zjawisko to powoduje prostowanie linii, a w przypadku okręgów ich krawędzie są spłaszczane. W praktyce jego zadaniem jest korygowanie naszego ruchu tak, aby ten był jak najbardziej dokładny i płynny. W przeprowadzonych testach na praktycznie każdym poziomie DPI jej nie zaobserwowano. Rysowane linie mają wyraźne schodki, a ruchy naszej dłoni są idealnie odwzorowywane.
Polling rate
Polling rate to liczba raportów, dotyczących położenia oraz aktywacji przycisków, jaką nasza myszka wysyła do komputera w ciągu jednej sekundy. W MM730 producent zastosował kilka różnych pułapów taktowania: 125, 250, 500 oraz najwyższy poziom 1000 Hz. Te możemy zmieniać za pomocą dedykowanego oprogramowania. Przeprowadziłem pomiary dla każdej z dostępnych częstotliwości. W każdej z nich taktowanie było praktycznie takie same, jakie zadeklarował producent. Wartości są więc poprawnie określone, jest jedynie odchył każdej z nich na poziomie kilku–kilkunastu herców.
Jittering
Jittering to po prostu miernik szybkości, z jaką kursor na ekranie może się poruszać względem naszego ruchu myszki po podkładce. Nazywane jest one także zjawiskiem drżenia wskaźnika podczas jego ruchu, które zaobserwujemy przy ruchach skośnych. W przeprowadzonych testach zauważyłem skoki pojawiające się powyżej wartości 3200 DPI. Przy maksymalnym poziomie – 16 000 DPI – efekt był zdecydowanie zauważalny. Jest to jednak coś zupełnie normalnego. Nie oznacza to, że występowanie tego zjawiska ma znaczny wpływ na samo użytkowanie.
Akceleracja w grach
Badanie akceleracji przeprowadza się poprzez powolny obrót postaci o 360 stopni. Najlepiej wystrzelić pojedynczą kulę, by oznaczyła miejsce startu i mety jednocześnie. Testy przeprowadziłem w grach: Counter-Strike: Global Offensive, Battlefield 2042, Battlefield 5 oraz Cyberpunk 2077. W każdej produkcji test wypadł pomyślnie.
Oprogramowanie MasterPlus+
Na froncie pudełka znajduje się informacja o dostępnym oprogramowaniu do testowanej myszki. Te pobieramy z oficjalnej strony producenta. MasterPlus+ jest dość łatwy w obsłudze, a przy tym posiada sporo opcji do konfigurowania pod własne preferencje. Niestety soft nie jest dostępny w języku polskim.
Konfiguracja zadań dla przycisków oraz makra
Pierwszą w MasterPlus+ zakładkę nazwano Buttons, czyli po prostu Przyciski. Możemy w niej zmieniać zastosowanie każdego z dostępnych w myszce przycisków. Dodatkowo mamy możliwość zapisania aż pięciu różnych profili. Możemy więc łatwo modyfikować wszelkie konfiguracje i zmieniać je za pomocą jednego kliknięcia i inaczej korzystać z MM730 w FPS-ach, RTS-ach, RPG-ach, a także przy pracy biurowej. W osobnej zakładce możemy stworzyć własne makra i przypisać je do wybranych przez nas guzików. Możliwości konfiguracji jest wiele i to zagranie zdecydowanie oceniam na plus.
Zakładka dla bardziej zaawansowanych
Kolejna z dostępnych zakładek w oprogramowaniu nosi tytuł Performance. Tutaj znajdziemy znacznie więcej ciekawych opcji do konfiguracji. Mianowicie za jej pomocą ustalimy różne poziomy DPI przypisane zapisanym profilom. Zmienimy tutaj nie tylko czułość osi, czas reakcji przycisków, prędkość dwukliku, ale również poziom Polling rate. Dostępna jest również opcja kalibracji sensora specjalnie pod naszą podkładkę. Innymi słowy, spora liczba ciekawych funkcji, które w każdej chwili możemy zmienić.
Ustawiamy podświetlenie RGB
Cooler Master udostępnił nam całą paletę barw do wyboru. Kolor możemy ustawić w oprogramowaniu za pomocą wartości każdego z kolorów – czerwony, zielony i niebieski – lub ręcznie nawigować w celu znalezienia odpowiedniego odcienia.
Dodatkowo producenci umożliwiają nam wybór jednej z kilku dostępnych opcji podświetlenia. Do wyboru jest podświetlenie statyczne, oddychające, ale także zmiana kolorów w pętli czy aktywowanie tylko wtedy, jak klikniemy przycisk myszy. Jednak gdy chcemy całkowicie wyłączyć RGB, to także jest taka możliwość. Przy wszystkich konfiguracjach możemy ustawiać jasność określonego koloru.
Podsumowanie recenzji Cooler Master MM730 – brać czy nie brać?
Moje pierwsze spotkanie z Cooler Master MM730 było naprawdę zaskoczeniem. Pierwszy raz spotkałem się ze sprzętem od tego producenta i śmiem twierdzić, że na pewno nie ostatni. Jakość produktu stoi na naprawdę wysokim poziomie. Mimo że korpus w całości wykonany jest z tworzywa sztucznego, to nie ma tutaj mowy o żadnym zgrzytaniu czy uginaniu plastiku pod naszym ciężarem. Wszystkie elementy są wyjątkowo dobrze spasowane. Komfort użytkowania jest na przyzwoitym poziomie, mysz świetnie trzyma się naszej dłoni. Na pochwałę zasługuje także zastosowany sensor optyczny oraz waga całego gryzonia. Oprogramowanie jest proste i łatwe w obsłudze, a jedynym jego ewentualnym minusem może być dla niektórych użytkowników brak możliwości zmiany języka na polski.
Niestety nie jest to model bez wad i takowe w urządzeniu oczywiście występują. Pierwszą z nich jest umieszczenie przycisku do zmiany DPI na spodzie myszki. Dlaczego zdecydowano się na takie zagranie? Nie wiem. Dodatkowo przy bardziej agresywnym użytkowaniu rolki usłyszymy charakterystyczny nieprzyjemny dźwięk. Na wzmiankę zasługuje też słabo wykonany spód myszy – ten wykonano ze stosunkowo cienkiego tworzywa. Mimo to MM730 wciąż pozostaje produktem z dobrym stosunkiem ceny do jakości. Testowaną mysz na sklepowych półkach znajdziemy za około 320 zł. W porównaniu z innymi gryzoniami w tym samym segmencie cenowym oraz podobnymi parametrami, Cooler Master MM730 wypada zaskakująco dobrze. Najnowsze urządzenie spod skrzydeł tego producenta jest więc zdecydowanie warte polecenia.