Uwielbiam czytać książki i grać w gry planszowe. Dla takiego pasjonata jak ja najlepszym rozwiązaniem jest połączenie obu tych hobby. Gra książkowa to jest właśnie to, co pozwala i poczytać, i pograć. Ciekawa historia i próba wykręcenia jak najlepszego wyniku (czytaj: zebrania jak największej liczby złotych monet) to znakomite połączenie. Czy W mroku podziemi sprostało moim oczekiwaniom?
Gra książkowa? A co to?
Nie lubisz klasycznych gier planszowych w trybie solo, ale nie masz z kim grać? Na ratunek spieszy właśnie gra książkowa. To specyficzna gra, w której zazwyczaj oprócz ołówka i kartki papieru nie potrzeba innych akcesoriów. Niektóre pozycje mówią wprost jaką jesteś postacią, bo zależne to jest od tematu gry. W innych jest kilka postaci do wyboru. Zazwyczaj każdy bohater ma zestaw cech, które go określają. Może być bardzo silny, ale niekoniecznie mądry i charyzmatyczny, bo jest żołnierzem nauczonym wykonywać rozkazy. Albo wręcz przeciwnie: ma wysoką inteligencję, ale jest słabego zdrowia i raczej wątły, czyli jest typowym uczonym.
Na początku wybierasz sobie postać, którą będziesz poruszał się po kartach książki.
Ale to nie jest zwykła książka, którą czyta się od deski do deski. Choć może zawierać rozdziały zwane paragrafami, oznaczone numerami, to czyta się je w specjalnej kolejności. Rozdziały na końcu mogą zadać pytania. Odpowiedź na nie pokaże nam na jaką stronę mamy się udać, by czytać dalej historię. Może też być do wykonania akcja zależna od tego co mamy ubrane albo niesiemy ze sobą jako ekwipunek. Czasami przejście do kolejnego paragrafu zależne jest od jakiejś cechy posiadanej przez naszego bohatera. Ale zawsze na końcu danego paragrafu, jeśli nie jest końcowym, dostajemy wskazówkę, na którą stronę lub do którego paragrafu mamy się udać. W ten sposób wertujemy książkę w tę i we w tę. Dzięki naszym wyborom sami piszemy opowieść i decydujemy, co przydarzy się naszej postaci.
Wchodzimy do podziemi
W mroku podziemi, jak sama nazwa wskazuje, rozgrywa się w lochach opuszczonego, zapomnianego zamku. Wchodzimy do lochu, a potem nasze wybory prowadzą nas ku przygodzie.
Do wyboru mamy zestaw czterech postaci o odmiennych cechach. Dla każdej przygotowany jest arkusz postaci. Na nim podana jest początkowa wielkość zdrowia i cech właściwych tej postaci. Jest też miejsce na odnotowanie aktualnego poziomu zdrowia, niesionych przedmiotów, zdobytych złotych monet. Można robić notatki. Ale można też wziąć zwykłą kartkę papieru i zanotować te dane. Większa powierzchnia przyda się do zapisywania numerów stron czy paragrafów, które odwiedziliśmy. Gdybyśmy chcieli pokusić się o stworzenie swojej postaci, to na końcu książki mamy podany sposób jej utworzenia.
Gdy już wiemy kim jest nasz bohater, rozpoczynamy grę. Czytamy pierwszy rozdział, a potem postępujemy zgodnie z instrukcjami. Czasami nasze wybory zakończą się sukcesem i uda się wyjść z podziemi z niezłą sumką, innym razem zginiemy marnie. Dopóki nie znamy całej historii, czyli nie przejdziemy wszystkich ścieżek, gra książkowa zapewni cały czas dobrą zabawę.
Co się czai za zakrętem?
W grach tego typu fajne jest to, że nie wiemy co nas czeka. Zapisywanie poszczególnych paragrafów, które odwiedziliśmy ma tę zaletę, że w przypadku porażki, możemy się cofnąć do miejsca, w którym nasz bohater miał się dobrze. Albo możemy na nowo rozpocząć przygodę, dokonując innych wyborów.
W mroku podziemi to nie jest taka całkiem przyjemna historia. Książka dedykowana jest dla graczy 10+ i muszę się z tym oznaczeniem zgodzić. Może się zdarzyć, ze nasz bohater natknie się na zło czające się w mroku lub zrobi coś, co doprowadzi go do śmierci. Jeśli jesteśmy wrażliwi na takie treści, to lepiej sięgnąć po inną historię. Niemniej jeśli zdecydujemy się wejść do gry, będziemy raczej ukontentowani.
Za wiele nie mogę wam opowiedzieć o tym, co znajdziecie w środku, żeby nie psuć zabawy. Jeśli się wahacie, to wejdźcie na stronę wydawnictwa i sprawdźcie interaktywną polecajkę gry. Zobaczycie jak proste jest rozpoczęcie przygody z grami paragrafowymi.
Czy gra sprostała moim oczekiwaniom? Oczywiście. Świetnie się bawiłam przez kilka dni. Korzystałam z gotowym postaci, ale za jakiś czas wrócę jeszcze do zabawy i wtedy pokuszę się o stworzenie swojego bohatera. Z pewnością też wypróbuję inne gry książkowe wydane przez Muduko.
Podziemia zwiedzałam dzięki współpracy barterowej z Wydawnictwem Muduko.