Zamknięte układy chłodzenia cieczą to jedne z najbardziej specyficznych grup produktów na rynku części komputerowych. Skierowane są raczej do high-endowych oraz droższych zestawów i nie zawsze sama ich wydajność uzasadnia wysoką cenę. Są to produkty o konkretnych wadach i zaletach, z których należy zdawać sobie sprawę przed dokonaniem zakupu. Jak w naszych testach spisze się zatem be quiet! Silent Loop 280?
Test be quiet! Silent Loop 280 – opakowanie i budowa chłodzenia
be quiet! zdecydował się na opakowanie podobne do konkurencji. Klasycznie ozdobiony karton niemieckiego producenta skrywa w środku wypraskę z chłodnicą, wężami, pompkoblokiem, wentylatorami, elementami montażowymi i obowiązkową makulaturą. Tego typu opakowanie sprawdza się w większości modeli chłodzeń All-in-One, więc nie ma potrzeby tego zmieniać. Produkt jest solidnie zabezpieczony.
W przeciwieństwie do niektórych propozycji konkurencji be quiet! zdecydował się dodawać do zestawu porcję swojej firmowej pasty termoprzewodzącej zamiast preaplikować ją fabrycznie na bloku chłodzenia. Z jednej strony dokłada to użytkownikowi pracy podczas montażu, drugiej zaś – pasty wystarczy na więcej niż jedną aplikację.
Pompkoblok Silent Loop wpisuje się w oszczędną stylistykę produktów be quiet!. Giętkie węże zabezpieczono sprężynującym oplotem z metalu, którego osobiście nie jestem zbyt wielkim fanem. Ogólnie spełnia on swoją funkcję, ale moim zdaniem szpeci wygląd nie tylko samego chłodzenia, lecz także całego wnętrza w obudowie. To, co mile zaskakuje, to możliwość otwarcia chłodnicy Silent Loopa i wymiana/uzupełnienie chłodziwa. Obok żywotności pompki jest to drugie słabe ogniwo układów AiO, miło więc, że producent zadbał, by można było przedłużyć życie produktu w ten sposób.
To, co szybko się rzuca w oczy, to fakt, że oba wentylatory oraz pompkoblok należy podłączyć do płyty głównej osobno. Na szczęście be quiet! umieścił w zestawie rozgałęźnik dla wentylatorów, zatem te podłączymy do jednego wejścia na płycie głównej. Blok nie zawiera złącza USB, a be quiet! nie udostępnia żadnego oprogramowania przeznaczonego dla produktów Silent Loop, zdani więc będziemy na zewnętrzne oprogramowanie do kontrolowania tego układu AiO.
Platforma testowa oraz metodologia
Parametry platformy testowej:
- CPU: i7-4790k@4,7GHz
- MOBO: Asus Maximus VI Hero
- RAM: 2x8GB HyperX 1600MHz Savage CL9
- GPU: MSI GTX 1070 GAMING X
- PSU: Corsair HX 750W
- SSD: 2x Plextor M6 PRO 256GB
- Obudowa: NZXT S340 Elite
Podczas pomiarów w pomieszczeniu panowała temperatura otoczenia 24°C. Zastosowana pasta termoprzewodząca to dołączana do zestawu pasta be quiet! DC1. Pomiary temperatur w stresie przeprowadzono przy pomocy programu AIDA64 Extreme (v.5.80.4000), obciążając CPU, FPU oraz pamięć cache procesora w 100%. Pomiary głośności coolera podczas pracy wykonywane były przy pomocy sonometru DT80 marki Cheerman DT. Odległość położenia zamocowanego urządzenia pomiarowego od mierzonego w danej chwili wentylatora utrzymana była na poziomie 30 centymetrów. Szum tła w chwili wykonywania pomiarów oscylował w granicach 29,2 dB.
Montaż chłodzenia be quiet! Silent Loop 280
Tak jak już wspominaliśmy w teście chłodzenia Corsair H115i – montaż układów typu All-in-One to kwestia, którą należy rozpatrywać na kilka sposobów. Jak zwykle w przypadku tego typu chłodzeń instalacja samego pompkobloku nie stanowi żadnego problemu. Niewielkie rozmiary i waga tego elementu sprawiają, że montaż jest w tym przypadku łatwizną. Za właściwy docisk bloku do procesora odpowiadają sprężyny na śrubach montażowych. Należy jednak uważać z tego typu montażem w przypadku procesorów Intela serii 6000 i 7000 – ich PCB jest cieńsze i zbyt duży nacisk może je uszkodzić. Tak jak w przypadku porównywanego konkurenta od Korsarzy – plastikowy backplate nie jest tu problemem ze względu na niewielką wagę urządzenia.
Konstrukcja przewodów dla cieczy oraz ich umieszczenie na bloku Silent Loopa, a do tego logo producenta sprawiają, że ciężko umieścić cały układ w konfiguracji innej niż przewidział producent. Utrudniać to może montaż w niektórych obudowach. Okablowanie zasilania pompki oraz wentylatorów jest raczej klasyczne, jego długość pozwala nam na łatwą instalację i ułożenie przewodów wedle uznania.
Gdy przejdziemy do instalacji chłodnicy, tak jak w przypadku każdego AiO posiadającego radiator o długości 280 mm, możemy mieć pewne kłopoty z jej kompatybilnością w stosunku do naszej obudowy. Warto wcześniej upewnić się, że posiadana obudowa ma możliwość bezproblemowej instalacji tak dużego układu.
Wielką zaletą wszelkich chłodzeń typu AiO jest niewielka ilość miejsca, jaką zajmują wokół socketu procesora. Nie będziemy mieli tutaj żadnych problemów z pamięcią RAM czy innymi elementami takimi jak radiatory sekcji zasilania czy podłączone przewody zasilania płyty głównej. Sam montaż, dokonywany na płycie głównej już zamontowanej w obudowie, jest relatywnie prosty.
Testy be quiet! Silent Loop 280 – temperatury
be quiet! Silent Loop to solidnie wykonany układ AiO. W naszych testach osiąga wyniki nieznacznie lepsze od Corsaira H115i na poziomie bardzo dobrych chłodzeń klasycznych, wyposażonych w ogromne radiatory wieżowe. Temperatury pod obciążeniem procesora pokazują, że jest to rywalizacja bardzo zaciekła, więc ostatecznie ważne będą inne aspekty tego produktu, takie jak cena, trwałość czy kultura pracy oraz kompatybilność.
Ciekawe są natomiast wyniki po zmianie wentylatorów na Silent Wings 3. Nawet w spoczynku temperatury są o kilka stopni wyższe. Pokazuje to, jak ważny jest dobry dobór wentylatorów do zadania, które mają spełniać. Silent Wings to bardzo dobre wentylatory do zastosowania w przewiewnej obudowie, ale nie są przystosowane do uzyskiwania odpowiedniego ciśnienia, by zapewnić wystarczający przepływ przez chłodnicę o dużym zagęszczeniu finów. Tutaj znacznie lepiej sprawdzają się fabrycznie dołączane i przystosowane do tego zadania wersje Pure Wings 2. Ponadto użyte do tego dodatkowego testu Silent Wings 3 osiągają maksymalną prędkość 1000 obrotów na minutę, zaś fabryczne Pure Wings 2 – 1600 RPM.
Kultura pracy i poziom hałasu chłodzenia
Pomiary głośności coolera przeprowadzono przy pomocy sonometru DT80 marki Cheerman DT oddalonego od zestawu Silent Loop o 30 centymetrów. Szum tła w chwili wykonywania pomiarów oscylował w granicach 29,2dB.
To właśnie na polu kultury pracy przyjdzie stoczyć Silent Loopowi 280 ostateczny bój. I choć wentylatory be quiet! są naprawdę ciche i ledwo wybijają się ponad szum tła podczas dokonywania pomiarów, to niestety głośność pracy pompki w bloku sprawia, że topowe rozwiązanie od sąsiadów z Noctua będzie wciąż mniej słyszalne. Szczególnie jest to istotne w przypadku, gdy pompka nie ma możliwości regulacji prędkości pracy, a w tej kwestii Silent Loop nie różni się od konkurencji. Niemniej kultura pracy be quiet! Silent Loop 280 jest wciąż znaczną zaletą tego chłodzenia.
Oprogramowanie, którego zabrakło
Jak już wspominałem, be quiet! nie dostarcza do produktów Silent Loop żadnego specjalnego oprogramowania. Nie ma też możliwości podpięcia pompkobloku do złącz USB płyty głównej. Należy zatem zastosować jakieś ogólnodostępne oprogramowanie do pomiarów i kontrolowania tego układu AiO. Z jednej strony można to odczytać jako zaletę – użytkownik ma dowolność w doborze oprogramowania. Z drugiej jednak strony wymaga to dodatkowej wiedzy i pracy, co może być kłopotliwe w szczególności dla użytkowników, którym brak doświadczenia w tej materii. Z założenia układy AiO mają być proste w instalacji i obsłudze, dlatego uważam, że brak przeznaczonego oprogramowania w tym przypadku to raczej wada.
Test be quiet! Silent Loop 280 – czy warto kupić?
Z chłodzeniami typu AiO zawsze wiążą się pewne stałe plusy i minusy. Przede wszystkim musimy liczyć się z ceną, która w przypadku sensownych AiO potrafi przekraczać topowe chłodzenia powietrzem, a w przypadku topowych zamkniętych układów chłodzenia cieczą spotkamy się z jeszcze wyższym kosztem.
Kompatybilność i montaż coolerów AiO jest zawsze kombinacją dwóch czynników – pompkobloku, który zwykle łatwo jest zamontować i który nie ma problemu z kompatybilnością z innymi podzespołami, oraz chłodnicy, której montaż bywa już bardziej złożony, zaś największym problemem bywa kompatybilność, szczególnie przy chłodnicach o większych rozmiarach (280/360 mm). Silent Loop 280 ze swoją dużą chłodnicą nie zmieści się zatem w każdej obudowie i należy się najpierw upewnić, że zmieści się w budowanym zestawie komputerowym.
Bardzo niepokojąca jest niezbyt długa gwarancja producenta. Co prawda powinniśmy być przyzwyczajeni do 2-letniej gwarancji, jednakże w przypadku, gdy wprowadzamy ciecz do naszych ukochanych komputerów, powinniśmy stawiać na niezawodność i jak najdłuższy okres gwarancyjny, szczególnie jeśli chodzi o żywotność pompki i szczelność układu.
Same węże Silent Loop 280 to nie jest coś, za czym osobiście przepadam i uważam, że nie tylko nie wyglądają zbyt schludnie, lecz także są przy tym dość niepraktyczne w ułożeniu. To w efekcie jeszcze bardziej utrudnia komfortowe umiejscowienie chłodnicy. Sam blok na procesorze prezentuje się bardzo estetycznie, o ile nie przeszkadza wam wyraźne logo be quiet!.
Wydajność propozycji niemieckiego producenta nie zostawia wątpliwości, że jest to produkt należący do czołówki w swojej kategorii. Wyniki pomiarów głośności pracy także nie odbiegają znacznie od konkurencji, więc gdyby brać tylko te dwa elementy pod uwagę, to zdecydowanie jest to produkt godny polecenia.